wtorek, 20 czerwca 2017

ReUpload!: Kray: "Young and Innocent"

"Young and Innocent"


Tytuł: "Young and Innocent"
Fandom: EXO
Paring: Kray (Kris x Lay)
Gatunek: Smut, Fluff, Romans
Opis: Brak
Beta: Brak
Autor: Aegyo-Wolf

Ten tekst to skopiowany i przerobiony !mój! tekst z mojego drugiego bloga.


10.06.2017


Dzisiaj był naprawdę męczący dzień. Praca nad nowym albumem i do tego co chwila koncerty lub wywiady sprawiają że w ostatnim czasie jestem bardziej zmęczony niż zwykle. Zwłaszcza w dni takie jak ten. Niemal cały dzień ćwiczenia choreografii. Przysięgam że gdyby nie on, nie wracałbym do domu z uśmiechem na ustach. Od progu przywitały mnie jego usta, zanim chociażby zdążyłem się odezwać. Od razu z cichym pomrukiem zadowolenia odwzajemniłem jego pocałunek. Jego miękkie wargi sprawiały że nawet po najgorszym dniu od razu zapominałem o wszystkim a mój humor od razu się poprawiał. Objąłem go rękoma w pasie i przysunąłem nieco bliżej siebie, na co jego ramiona objęły mnie wokół szyi. Przygryzł leciutko moją wargę i przycisnął mnie plecami do ściany. Oho! Po tym można poznać że jest napalony. A Yixing kiedy jest napalony, jest wstanie zrobić wszystko byleby dostać co chce. Uwielbiam jego bliskość i to jak w jednej chwili potrafi być uroczy niczym kotek a w innej uwodzicielski i seksowny niczym najlepszy aktor porno.

-Kris.. - usłyszałem jego szept tuż przy moich ustach. Jego oddech pachniał intensywnie kawą.

-Tak wiem skarbie. Jesteś napalony. Znam cie na tyle aby potrafić to rozpoznać. - Uśmiechnąłem się zadziornie i moje dłonie powoli zsunęły się niżej w kierunku jego pośladków.

-Owszem jestem. I mam w tej chwili na ciebie niesamowita ochotę. - Te słowa zmusiły mnie do lekkiego odsunięcia swojej twarzy od niego, aby spojrzeć mu w oczy. Śliczne ciemno-brązowe które czasami potrafiły przewiercić mnie na wylot.
Nim zdążyłem odpowiedzieć znów poczułem jego wargi na swoich, oraz jego dłoń powoli sunącą w dół po moim boku aż zatrzymała się u dołu brzucha. Tym razem ja delikatnie przygryzłem jego dolną wargę, jednocześnie zaciskając dłonie na jego pośladkach. Uśmiechnąłem się usatysfakcjonowany słysząc jego cichy jęk tuż przy moich ustach. Dobrze wiedziałem jak lubił być dotykany na pośladkach. On natomiast wiedział jak lubię jego jęki.

-Może przejdziemy do sypialni?- Szepnąłem cicho przy jego ustach. Moja wyobraźnia niestety (albo i stety) zdążyła już nieco podziałać i poczułem lekki ścisk w moich, na szczęście dosyć obcisłych spodniach. Lay nieco odsunął się ode mnie, puścił mi oczko ze swoim słynnym uśmiechem numer cztery i skierował swoje kroki w stronę naszej sypialni. Albo mi się wydawało albo poruszał przy tym tyłeczkiem bardziej niż zazwyczaj kiedy chciał mnie nakręcić. Ten dzieciak był cholernie niewyżyty. Po chwili powoli ruszyłem krokiem za nim, nie spuszczając wzroku z jego tyłu. Po prawie roku naszego związku zdążył zapamiętać jak mnie jest najłatwiej podniecić, i uwielbiał to wykorzystywać. Przekroczyłem próg sypialni i moim oczom ukazał się Lay klęczący na łóżku tyłem do mnie. Jego spodnie były opuszczone do połowy pośladków a on sam lekko wypinał się w moja stronę. Na moje usta mimowolnie wypłynął uśmiech. Nie znałem nikogo kto miałby tak świetny tyłek jak on. Powoli zbliżyłem się do niego, klęknąłem na łóżku za nim i przesunąłem dłonią po jego plecach. Miał na sobie koszulkę z dość cienkiego materiału przez co mogłem delikatnie poczuć kostki jego kręgosłupa. Wyprostował się i obrócił głowę w bok by na mnie spojrzeć. Wykorzystałem ten moment aby objąć go od tyłu jedną ręką w pasie i namiętnie pocałować jego wargi. Czułem wyraźnie ciepło bijące od jego ciała. Zamruczał cicho w moje wargi, ocierając się lekko tyłeczkiem o moje krocze. Cholera przysięgam że jego pośladki to moja druga miłość. Moja dłoń powoli się zsunęła na jego udo. Zrobiłem się nieco bardziej niecierpliwy. Chciałem już mieć go przed sobą nagiego. Chciałem słyszeć jak jęczy moje imię i widzieć jak wije się pode mną z rozkoszy. Przysięgam że gdyby tylko był aktorem porno, oglądałbym zawzięcie wszystkie jego filmy. Powoli zsunąłem wargi na jego szyję i delikatnie się zassałem na jego bladej skórze. Na tyle mocno aby to poczuł, jednak na tyle lekko aby nie zostawić na jego skórze długotrwałego śladu.

-Chciałbyś aby ktoś inny tak cie dotykał? - Szepnąłem przyciskając jego biodra mocniej do mojego krocza i tym razem ja poruszyłem celowo biodrami, ocierając się od niego. Lubiłem czasem zadawać mu tego typu pytania, tylko po to aby słyszeć jak jęczy i krzyczy jak bardzo mnie pragnie.

-Nie Kris.. Tylko ty. Tylko ty masz mnie tak dotykać. - Szepnął wzdychając na koniec. Uśmiechnąłem się w nieco sarkastycznym uśmieszku.

-Ach tak? - Obróciłem go przodem do mnie i pchnąłem go na łóżko. Od razu pochylony nad nim uniemożliwiłem mu wstanie. Pragnąłem go. A ja zawsze dostaję to czego chcę. Jedną z dłoni dosyć mocno zacisnąłem na jego udzie, a drugą złapałem razem jego nadgarstki. Dobrze wiedziałem jak lubi być dominowany. Zadziornie przygryzłem wrażliwą skórę na jego szyi, zaraz usta zajmując pieszczeniem jego skóry . Rozpalony wzdychał co chwila i mruczał niczym kot. Zanotowałem w mojej głowie aby na następną okazję zdobyć dla niego opaskę z kocimi uszami.

-YiFan ja.. -Przerwałem jego wypowiedź łącząc nasze usta w kolejnym pocałunku. Młodszy wyślizgnął ręce z mojego uścisku i objął mnie nogami w pasie i rękoma wokół szyi, przyciągając mnie do siebie tak blisko jak to tylko było możliwe. Powoli włączyłem w pocałunki też swój język, pieszcząc nim jego pełne, zaczerwienione wargi. Poruszałem powoli biodrami, ocierając się o jego krocze. Mogłem wyraźnie poczuć jego erekcję, wciąż schowają pod jego spodniami. Nasze przyśpieszone oddechy łączyły się, co chwila przeplatane jego słodkim mruczeniem. Kiedy poluźnił uścisk przy moich biodrach wyprostowałem się aby na niego spojrzeć. Jego policzki były lekko zaczerwienione a jego wargi delikatnie spuchnięte od pocałunków. Zręcznym ruchem ściągnąłem z siebie koszulkę. Nie sądzę aby jakiekolwiek ubrania były nam potrzebne. Również szybko ściągnąłem z niego jego koszulkę rzucając ją niedbale gdzieś w bok. Posłałem mu zadziorny uśmiech i namiętnie przyssałem się do jego sutka, na co Lay zareagował tak jak się spodziewałem. Jękiem. Może i było to do granic możliwości zboczone ale to czego najbardziej w nim pragnąłem to właśnie jego jęki.

-Kris proszę cię. Rozbierz mnie już do końca i kochaj się ze mną. - Usłyszałem jego melodyjny głos pełen zniecierpliwienia. Spojrzałem na niego odważnym wzrokiem.

-Yixing.. Mój drogi, seksowny Yixing. Czemu jesteś taki niecierpliwy? - Rozpiąłem swoje spodnie i powoli lecz sprawnie z siebie zsunąłem.

-Uwierz mi. Mając ciebie przed sobą, nie da się być cierpliwym. - odrzekł rozpinając swoje spodnie. Pomogłem mu je zsunąć. Przesunąłem powoli dłonią po wzniesieniu na jego bokserkach, zaraz mocno zaciskając dłoń na jego męskości.

-Inni też cie tak dotykają? - Spytałem nieco bardziej donośnym głosem, zręcznie masując jego przyrodzenie przez materiał bokserek.

-Jezu Chryste nie! Przysięgam ci że nie! - Niemal krzyknął lekko się wiercąc. Kocham to w jaki sposób marszczy nosek i przygryza wargi kiedy odczuwa przyjemność.. Poluźniłem lekko uścisk by zaraz powoli ściągnąć z niego bokserki. Można było wyczytać ulgę z jego mimiki twarzy. Podniósł się do siadu i sięgnął do szafki nocnej. Wykorzystałem ten moment aby ściągnąć z siebie bokserki. Również lekko westchnąłem kiedy moja erekcja nie była więcej schowana pod żadnym materiałem. Znacznie wygodniej było być wolnym. Kiedy spojrzałem z powrotem na niego, uśmiechał się do mnie z zadziornym uśmiechem trzymając pojedynczą prezerwatywę blisko ust. Jego nogi były szeroko rozchylone a obok niego leżała buteleczka wiśniowego lubrykantu. Oblizałem swoje wargi patrząc na niego uważnie. W takich momentach jak ten uwielbiałem jego głupią wyobraźnie. Zbliżyłem się do jego ucha zaciskając dłoń na jego miękkich włosach.

-Na brzuch, oprzyj się kolanami, ręce płasko i wypnij się. Mocno. - Szepnąłem blisko jego ucha muskając je lekko przy tym wargami, po czym odsunąłem się by mógł wykonać moje polecenie.  Chwyciłem za lubrykant i na moje usta wypłynął uśmiech kiedy moim oczom ukazał się jędrny tyłeczek mojego chłopaka. Przejechałem dłonią po jego skórze i niespodziewanie dałem solidnego klapsa w lewy pośladek, na co z jego ust wydobył się cichy jęk.

-Kris wiem jak bardzo lubisz mój tyłek ale jeśli zaraz mnie nie zerżniesz to przysięgam ci że przykuję cię do łóżka i sam wezmę co mi się należy. - Cicho się zaśmiałem słysząc jego zniecierpliwiony i lekko zdenerwowany głos. Patrzył na mnie przez ramię. Jedną dłoń zaciskał na poduszce, drugą natomiast wolnymi ruchami poruszał po swoim członku.

-Może następnym razem. - Spojrzałem mu w oczy rozsmarowując lubrykant na swoich palcach oraz na jego wejściu. nie musiałem pytać czy jest gotowy. Dobrze to wiedziałem. Powoli wsunąłem w niego jeden palec, czując jak na chwilę jego mięśnie lekko się spięły. Nie czekając jednak zacząłem powoli poruszać w nim palcem, słysząc jego ciche westchnienia. Byłem tak samo zniecierpliwiony co on. Kiedy poczułem że jest gotowy, dodałem drugi palec. Czując jednak że oszaleję jeśli zaraz w niego nie wejdę, zamiast tak jak zwykle przygotować go trzema palcami wyciągnąłem je z niego powoli, wytarłem dłoń w chusteczkę i założyłem prezerwatywę na swojego członka. Zerknąłem przy tym na bruneta pode mną. Opierał swój policzek o poduszkę. Jego oczy były zamknięte a usta rozchylone. Oddychał głęboko. Widać było gołym okiem jak rozgrzany był. Dodałem odrobinę lubrykantu na jego wejście widząc jak drgnął czując zimny żel. Przeczesałem palcami jego włosy powoli wsuwając swojego członka w jego rozgrzane wejście. Lay natomiast schował buzię w poduszce by zagłuszyć swój jęk. Widziałem jak całe jego ciało drży w oczekiwaniu. Nie wytrzymałem i powoli wszedłem w niego niemal do samego końca. Widziałem jak jego plecy wygięły się w łuk kiedy jęknął głośniej, tłumiąc ten dźwięk poduszką. Po jego policzku spłynęła pojedyncza łza. Delikatnie otarłem ją kciukiem, lekko gładząc jego policzek dłonią.

-Już już. Zaraz przestanie boleć. - Powiedziałem cicho i przeczesując jego włosy przestałem się poruszać, dając mu czas aby się przyzwyczaił.

-Robiliśmy to już tyle razy a ja dalej miewam problemy z przyzwyczajeniem się do tego uczucia. - Uśmiechnąłem się słysząc jego słodki głos, delikatnie przytłumiony przez poduszkę w której dalej chował twarz.
Kiedy zauważyłem że się uspokoił, powoli zacząłem poruszać biodrami.

-Robiliśmy to już tyle razy a ty dalej jesteś tak samo ciasny. - Mruknąłem i przesunąłem dłonią po jego plecach. Gładka skóra bez żadnych skaz. W tej pozycji najbardziej lubiłem to robić. Lubię mieć wszystko pod kontrolą. Lubię decydować i dominować. Dlatego też tak cholernie podobało mi się kiedy w trakcie seksu mogłem widzieć jaką przyjemność mu daję, oraz kiedy okazywał to swoimi jękami.

-Proszę Kris mocniej! - O tym własnie mówiłem. Sytuacja kiedy wiercił się i jęczał prosząc o więcej. Nie trzeba mi było dwa razy powtarzać. Złapałem mocniej jego biodra a moje ruchy stały się szybsze i głębsze. Rozchyliłem usta samemu czując wyraźnie większą przyjemność. W tamtym momencie nic nie miało dla mnie znaczenia. Liczyła się tylko nasza przyjemność. Yixing jęczał i mruczał jak kot jednocześnie. Wiercił się lekko z przyjemności, zerkając na mnie przez ramię. Uśmiechnąłem się zadziornie kiedy nasze spojrzenia się spotkały. Przeczesałem w czułym geście jego włosy wchodząc w niego mocno. Czułem że jestem co raz bliżej orgazmu, kiedy zaciskał swoje mięśnie na moim członku. Jego jęki nagle stały się głośniejsze. Wiedziałem dobrze co to znaczy.

-Skarbie błagam błagam nie przerywaj! - Westchnąłem błogo słysząc jego krzyk rozkoszy by po chwili widzieć jak wije się rozkosznie jęcząc moje imię w trakcie orgazmu, brudząc pościel swoją spermą. Czując lekki skurcz jego mięśni na swoim członku moje ruchy mimo wszystko trochę wypadły z rytmu. Po chwili czując znacznie większą przyjemność, doszedłem obficie, mimowolnie jęcząc przy tym ciche przekleństwa. Stopniowo zwalniałem moje ruchy by następnie całkowicie się zatrzymać i powolutku z niego wyjść. Tak jak on dyszałem ciężko, dopiero teraz czując jak gorąco mi było. Ściągnąłem ze swojego członka zużytą prezerwatywę i wyrzuciłem do kosza obok łóżka. Przeczesałem swoje włosy, spojrzałem na Laya i mimowolnie się uśmiechnąłem widząc go w takim stanie.. Spocony, lekko zaczerwieniony na buzi i dalej wypięty w moją stronę.. Taki słodki i bezbronny. Położyłem się obok niego na co on od razu wtulił się we mnie, układając policzek przy moim obojczyku

-Kocham cię Kris.. - Usłyszałem jego szept.

-Ja ciebie też kocham Yixing...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz