niedziela, 10 maja 2015

JongKi: Ostatni oddech.


Tytuł: Ostatni oddech.
Paring: JongKi
Zespół: F.T Island.
Gatunek: Angst, lekki Smut.
Ostrzeżenia: Śmierć, Samobójstwo, Gra wstępna.
Opis: Wszystko zaczęło się trzy lata temu. Teraz wszystko się skończy.
Beta: Brak.
Autor: Aegyo-Wolf.
---------------------------------------------------------------------------------




„To piękne uczucie. Czuć że komuś na tobie zależy. Kiedy ktoś otacza cię troską i czułością nie oczekując nic w zamian. Kiedy leżysz na skraju przepaści, ostatnimi siłami trzymając się by nie upaść, i nagle ktoś z uśmiechem wyciąga do ciebie rękę i ciągnie cię w górę. Tak jak mówi jedna z moich ukochanych piosenek: Miłość to nie są prezenty, dogryzanie sobie, seks, randki, a nawet pocałunki. Miłość to wzajemna pomoc i troska. Oddając komuś serce składamy ostateczne zobowiązanie, nie z szacunku czy nawet z prostej miłości. Ale z pragnienia, by widzieć jak ukochana osoba poszerza nasze horyzonty przez resztę naszych dni...”



Stał właśnie przy oknie z kubkiem gorącej czekolady w dłoniach. Zamknął oczy i upił drobny łyk słodkiego napoju. Czasem miał wrażenie że jest to jedyna słodycz jaką przyjdzie mu poczuć w życiu. Ale czy to można w ogóle nazwać życiem? Stracił wszystko co kochał. Zamknął się w czterech ścianach odcinając się od świata i od życia. Stracił najwspanialszą rzecz jaką można dostać. Jaką można czuć… Stracił miłość. Jedyną i prawdziwą miłość. Był w depresji. Nie chciał nikogo do siebie dopuścić. Zamknął się w sobie każdego dnia zabijając kawałek siebie. Mimowolnie w jego głowie zaczęły się pojawiać wspomnienia z ostatnich trzech lat…
Bo to wtedy wszystko się zaczęło…


***


Siedział właśnie w swojej ulubionej kawiarni w centrum miasta. Lubił przychodzić tutaj aby poczytać, odpocząć i po prostu pomyśleć. Ku jego radości ruch był stosunkowo niewielki. Nie lubił zbytniego zamieszania i przepychu. Siedząc przy niewielkim stoliku w rogu pomieszczenia pił właśnie swoją ulubioną karmelową Latte pochylony nad książką, kiedy zauważył że ktoś usiadł naprzeciwko niego.
-Witaj. Mam nadzieję że to miejsce nie jest zajęte? –Odpowiedział nieznajomy uśmiechając się do niego promiennie po czym wyciągnął dłoń w jego stronę. –Na imię mam JongHoon. Miło mi poznać.
-Hongki –Uśmiechnął się lekko ściskając jego dłoń.
Żaden z nich nawet nie zauważył kiedy zaczęli rozmawiać ze sobą. Zupełnie jakby znali się od zawsze.. Mieli ze sobą dużo wspólnego i bardzo dobrze im się razem rozmawiało. Nim się obejrzeli nastał wieczór i każdy musiał pójść w swoją stronę. Przed rozstaniem wymienili się jeszcze numerami telefonów i oboje poszli do swoich domów.”

***


Uśmiechnął się niemrawo na to wspomnienie. Tamtego dnia nie przypuszczał że taka niepozorna znajomość może na zawsze zmienić jego życie…

***


Od: Jonghoon.
‘Annyeong hyung. Może wyskoczymy dzisiaj razem na kawę po południu?’

Do: Jonghoon.
‘Nie ma sprawy. Będę na ciebie czekać o 13:00 tam gdzie zawsze.’

Od ich pierwszego spotkania, kawiarnia ‘Akuda’ została stałym miejscem ich spotkań. Zawsze siadali przy tym samym stoliku, zamawiali to samo i rozmawiali o głupotach ciesząc się swoim towarzystwem.
-Może przejdziemy się do mnie? Nie jest jeszcze tak późno i na pewno w domu będzie więcej rzeczy do roboty niż tutaj.-Powiedział Jong uśmiechając się delikatnie patrząc drugiemu w oczy.”

***


Teraz, tyle czasu później Hongki mógł otwarcie stwierdzić że był to najszczęśliwszy dzień w jego życiu. Bo tego dnia po raz pierwszy to poczuł…

***

Hyung… Musze ci cos wyznać. –Powiedział JongHoon ponurym głosem. Siedzieli właśnie w jego sypialni pijąc kakao i rozmawiając o tym co zawsze. O wszystkim. –Ale to co chcę ci powiedzieć nas rozdzieli…
-Jong nie ma takiej rzeczy która by sprawiła że bym od ciebie odszedł. – Odparł Hongki kładąc mu dłoń na ramieniu.
Młodszy chłopak spuścił głowę kiedy poczuł że w jego oczach zaczynają zbierać się łzy. Czuł jak w jego gardle zaciska się szloch nie pozwalając mu nic powiedzieć. Serce podpowiadało mu że powinien powiedzieć prawdę. Zaś rozum kazał milczeć. Było jednak za późno żeby to przerwać.
-Hongki… Wiele razy mówiłem ci że cię kocham. Nazywałem cię moim bratem, ale tak naprawdę tylko po to aby ukryć prawdę… Hyung.. Kocham cię ale nie jak brata. Kocham cię jak mężczyzna mężczyznę. Jestem gejem i jestem w tobie zakochany… – Zacisnął mocno oczy starając się stłumić w sobie płacz. Mimo tego, drobna łza wypłynęła spod jego powiek i opadła w dół, wprost do kubka parującego napoju.
-Jonghoon ja… Nie wiem co powiedzieć-Wybełkotał Hongki patrząc w szoku na swojego przyjaciela. Lecz mimo szoku czuł że szczęście zaraz rozerwie jego serce.
-Jeśli nie będziesz chciał mnie przez to więcej widzieć to cię zrozumiem- Jong pociągnął lekko nosem i spojrzał na swojego przyjaciela ocierając oczy z łez. Hongki jedynie patrzył w oczy swojemu towarzyszowi. Po chwili milczenia zabrał kubek czekolady z rąk młodszego chłopaka. Bez słowa odłożył oba kubki na szafkę nocną po czym usiadł mu na kolanach i obejmując go wokół szyi, spojrzał mu w oczy i uśmiechnął się.
-Hyung co ty.. –Zdążył wybełkotać w szoku czarnowłosy chłopak zanim starszy położył mu palec na ustach. Z lekkim uśmiechem zbliżył ich usta do siebie uprzednio zabierając palec.
-Ja ciebie też kocham.- Szepnął tuż przy jego ustach po czym złączył je w subtelnym ale pełnym uczuć pocałunku. Jonghoon był w całkowitym szoku. Czuł że serce zaraz wyskoczy mu z piersi. Po chwili kiedy pierwszy szok minął, zmrużył oczy równie delikatnie odwzajemniając pocałunek, zupełnie jakby chciał w tym jednym pocałunku wyrazić wszystkie uczucia jakie kryły się w jego sercu. Nim oboje zdążyli się zorientować ich pocałunki stały się co raz bardziej zachłanne i namiętne, przepełnione miłością i.. pożądaniem?
-Hyung kochaj się ze mną..- Szepnął Hongkiemu do ucha młodszy z nich. Po chwili kiedy opamiętał się i zorientował się co powiedział, miał ochotę walnąć się w głowę. Starszy z nich uśmiechnął się pod nosem i zadziornie przygryzł płatek ucha swojego kochanka.
- Nawet nie wiesz jak długo na to czekam. –Szepnął mu do ucha rozpinając powoli guziki jego koszuli. Młodszy nie pozostał dłużny i również, wolnymi ruchami zacząć ściągać ze swojego kochanka kolejne elementy garderoby. Ułożył dłonie na jego karku ostrożnie układając go na łóżku i rozchylił jego nogi usadawiając się między nimi. Przejechał opuszkami palców po jego policzku w dół przez szyję, tors, biodra i na końcu po udach wciąż ukrytymi pod materiałem spodni. Śnieżnobiała skóra bez żadnej skazy. Jego ciało aż się prosiło aby ozdobić je drobnymi ugryzieniami i czerwonymi plamkami. Oblizał zaschnięte usta po czym opierając ręce po obu stronach głowy Hongkiego spojrzał mu w oczy.
- Jesteś przepiękny kotku.- Szepnął i ucałował czule usta mężczyzny pod nim, rumieniąc się przy tym lekko. Pierwszy raz odważył się nazwać swojego przyjaciela w tak pieszczotliwy sposób.
Hongki zamruczał cicho w usta swojego kochanka, rozpinając powoli jego spodnie. Czuł jak jego własne jeansy zaczynają boleśnie uciskać jego nabrzmiałego członka. Od dawna tego pragnął. Móc bezkarnie całować Jonghoona. Móc podziwiać jego ciało. Móc całować każdy kawałeczek jego ciała. Być tylko jego.”

***

-Czemu w takiej chwili muszę myśleć akurat o seksie?.. – Westchnął ciężko odkładając już pusty kubek na stolik. Odwrócił się i podszedł wolnym krokiem do swojego biurka. Usiadł na krześle i sięgnął po kartkę i długopis i zaczął pisać.

***.

„-Jonghoon! Kochanie błagam otwórz oczy!-Krzyczał Hongki pochylony nad leżącym na asfalcie Jonghoonem. Jeszcze chwilę temu z uśmiechem machał do niego na powitanie. Właśnie teraz byliby w drodze do jego domu aby świętować ich trzecią rocznicę związku. Byliby w drodze gdyby nie pijany nastolatek za kierownicą samochodu. Byliby w drodze, gdyby Jonghoon nie leżał teraz na ulicy w kałuży krwi. W oddali było słychać dźwięk syren policyjnych i pogotowia. Ale Hongki wiedział że jest już za późno. Zapłakany przytulił do siebie zimne ciało swojego chłopaka głaszcząc go po głowie. Tak jak w każdą sobotę kiedy nocując u niego głaskał go po głowie pomagając mu zasnąć. Pocałował delikatnie jego zimne usta zalewając się łzami. Płakał gorzko dopóki lekarze pogotowia nie odciągnęli go od ciała jego kochanka u nie schowali go do czarnego worka. Nawet nie zauważył kiedy zaczął biec. Przed siebie. Bez celu. Jak najdalej od tego miejsca. Wbiegł jak burza do swojego mieszkania i zatrzasnął za sobą drzwi. W pośpiechu ściągnął marynarkę i buty. I skierował swoje kroki do sypialni. Przechodząc przez kuchnię spojrzał na zastawiony stół z już zimnym jedzeniem. Dzisiaj w ich trzecią rocznicę chciał poprosić Jonghoona o rękę. Specjalnie czekał na ten dzień, aby właśnie w ich rocznicę, przy romantycznej atmosferze móc mu się oświadczyć. Ruszył dalej przez korytarz ścieżką ze świec i płatków róży aż wszedł do sypialni. Łóżko zaścielone białą pościelą, małe świeczki na szafce nocnej, parapecie i półkach, i płatki róż na podłodze i łóżku. Otarł mokre policzki z łez i usiadł na brzegu łóżka ze spuszczoną głową. Wyciągnął z kieszeni małe czerwone pudełeczko i spojrzał na złoty pierścień z diamentem który chciał podarować dzisiaj swojemu ukochanemu. Zacisnął ręce w pięści i rzucił nim o ścianę. Padł na kolana z gorzkimi łzami na policzkach i wybuchnął płaczem wrzeszcząc imię swojej miłości.


***

„I znów czuje ten ból.
I znowu płaczę.
Płaczę, ponieważ cały czas pamiętam.
Płacze, ponieważ ciebie już przy mnie nie ma.
Płaczę, ponieważ strasznie za tobą tęsknię.
Płaczę, ponieważ bardzo cię kocham.
Płaczę, ponieważ cię straciłem.
Płaczę, ponieważ wszystko straciło sens.
Płaczę, ponieważ już nigdy się nie spotkamy.
Płaczę, ponieważ mimo wszystko nie potrafię zapomnieć.
Płaczę, ponieważ jesteś dla mnie ważniejszy niż reszta świata.
Płaczę, ponieważ znowu nie chce żyć.
Płaczę, ponieważ brakuje mi już sił.
Płaczę, ponieważ już tego wszystkiego nie wytrzymuję.
Płaczę, ponieważ nie dałem sobie rady sam.
Płaczę, ponieważ okazałem się zbyt słaby na życie w tym okrutnym świecie.
Płaczę, ponieważ właśnie żegnam się ze wszystkim.
Płaczę, ponieważ moje życie właśnie się kończy.
Płaczę, ponieważ śmierć właśnie zaciska mnie w garści.
Cieszę się ponieważ moje cierpienia zaraz się skończą, i łzy przestaną już płynąć.”

Odłożył długopis na bok i jeszcze raz przeczytał napisany przez siebie tekst. Westchnął cicho składając kartkę papieru na pół. Położył ją na łóżku i wolnym krokiem poszedł do łazienki. Zamknął drzwi na klucz i odkręcił kurek w wannie nalewając do niej wody. Wziął ostatni oddech i nie nabierając powietrza zanurzył się w wodzie kładąc się na dnie wanny. Mimo że ciało go bolało błagając o chociaż mały wdech powietrza, Hongki nie wynurzył się. Uśmiechnął się lekko widząc pod powiekami twarz swojego ukochanego.
-Idę do ciebie mój aniołku.-Powiedział do siebie w myślach zanim stracił przytomność.

Miłość to słodka agonia która powoli niszczy nasz zdrowy rozsądek oślepiając nas na rzeczywistość tego świata. Jesteśmy zaślepieni swoją druga połówką przez co nie zauważamy brutalnej prawdy o tym świecie. Nikt nie wie kiedy może stracić swoją miłość. Jeśli jesteś w kimś zakochany, nie bój się wyznać swoich uczuć. Być może nie zawsze nasze uczucia zostaną odwzajemnione ale wszystkie wydarzenia związane z miłością przekonują nas by w nią wierzyć. Dbaj o swoja drugą połówkę bo nie wiadomo, czy jutro będziesz mógł ja jeszcze zobaczyć. Więc złap teraz za telefon i zadzwoń do swojej miłości. Chociaż po to aby powiedzieć „Kocham cię”.


~Koniec~

---------------------------------------------------------------------------
Od autora: Tekst który Hongki pisze w liście pożegnalnym nie jest mojego autorstwa. Posłużyłem się tekstem z tego opowiadania ( http://kpopowe-scenariusze88.blogspot.de/2014/02/chen-nieodwzajemnione-uczucie.html ) Niestety nie jestem dobry w pisaniu listów pożegnalnych.
Jako że mam dużo weny na pisanie, możecie śmiało pisać w komentarzach swoje zamówienia. Chętnie coś wam napiszę. <3

4 komentarze:

  1. Przez ciebie się popłakałam. Naprawdę udane opowiadanie, już nie mogę się doczekać następnego.

    Ps. Mogłabyś napisać mi Taorisa lub BaekYeola ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma sprawy. Jaki gatunek? Lub jakiś zarys fabuły?
      ~Aegyo-wolf

      Usuń
    2. Fajnie by było gdyby działo się to w szkole. Resztę zostawiam twojej wyobraźni.

      Usuń
    3. Zmieniłam nazwę profilu i teraz nazywam się MinJi, tak jakby co.

      Usuń